Historia miejscowości tworzących gminę
Dzieje Budzowa i okolicznych wiosek
W latach 1179-1274 Budzów i Zembrzyce stanowiły warowną osadę graniczną między Ziemią Krakowską a Śląskiem. Wiadomość ta jest potwierdzona przez dokument księcia oświęcimskiego Jana z roku 1333, mocą którego, wystawca nadaje swemu dworzaninowi Żegocie z Bieńkowic, aby przeprowadził na tym terenie karczynek i osiedlił tam ludzi. Odwieczny bór znikał pod siekierami karczowników. Grupki wołoskiej ludności osiadły na terenach dzisiejszej Jachówki i Bieńkówki. Dzieje Budzowa i okolicznych wiosek związane są z historią dawnego starostwa lanckorońskiego. Wsie te znajdowały się w jego zasięgu. Lanckorona posiada świadectwo swego istnienia w pierwszej połowie XIV wieku w postaci aktu uposażenia miejscowego kościoła, wydanego przez króla Kazimierza Wielkiego w roku 1366. Potwierdza to także powstanie tamtejszego zamku w 1359 roku. Lanckorona założona w roku 1361, otrzymuje przywilej lokalizacji na prawie magdeburskim w 1366 roku. Król Kazimierz wystawia dokument lokalizacyjny dla Skawinek w roku 1359. Dokument uposażenia kościoła w Lanckoronie (ukazany na początku) mówi nam także o innych wsiach np. Baczyn. W dniu 15.05.1369 roku król nadaje Wyszowi i jego synowi Florianowi sołectwo we wsi Budzów. Wiemy to z opisu w transupcie dokonanym przez Kazimierza Jagiellończyka 21.01.1478 dla Stanisława z Brzezia. Początkowa nazwa wsi brzmi: Budzowa. Stwierdzamy tak z w/w dokumentu. Wieś ta liczyła wówczas 24 łany wielkie. Sołtys miał 8 łanów wolnych (Wysz posiadał 2/3 sołectwa, a resztę miał jego syn), dwa młyny, karczmę, ławkę sukienniczą, kowala, szewca, krawca, prawo do 1/3 opłat sądowych i dziesiątego grosza z czynszu od osadników. Sołtys musiał brać udział w wyprawach wojennych. Kościół miał w posiadaniu 1 łan pod uprawę i 1 łan pastwiska. W tamtejszym czasie na tych obszarach istniały kościoły w Mucharzu i Lanckoronie. Nie wiemy jednak, który z nich obejmował Budzów swą działalością duszpasterską. Po skończeniu okresu dwudziestoletniej wolizny osadnicy tych terenów mieli płacić czynsz w wysokości 8 skojców. Dalsza część tego dokumentu mówi o przeniesieniu wsi z prawa polskiego na magdeburskie oraz o wybudowaniu tu młyna podległego zamkowi w Lanckoronie. Mieszkańcy tej wsi wyrabiali gonty (deseczki drewniane o profilu poprzecznym w kształcie klina, służące do pokrywania dachów). Ilość ryb w wodach tego terenu świadczy o powinnościach „rybarzy”, którzy musieli zarówno opłacać czynsz, jak i dostarczać pstrągi do zamku. Kolonizacja w regionie Beskidu Średniego przebywała bardzo szybko. W roku 1564 była osiedlona Bieńkówka. W roku 1410 w ręce Zbigniewa z Brzezia przechodzi królewszczyzna lanckorońska. Obejmuje ona wówczas 16 wsi, m.in. Budzów, Zachełmnę i Jachówkę. O tym stanie królewszczyzny mówi dokument z 1443 roku. Palcza już wtedy miała kościółek, wspomniane o tym jest w relacji z wizytacji biskupiej dokonanej w 1598 roku. Kościółek ten będący w danym okresie filialną kaplicą należącą do parafii w Harbutowicach miała zostać kościołem parafialnym. Na wskutek zarazy, która dotknęłą Palczę w XV wieku ustała w niej działalność duszpasterska. Filia kapliczna nie została kościołem parafialnym. Stało się to dlatego gdyż prawie wszyscy mieszkańcy wyginęli. Akta z lat 1617, 1704, 1729 i 1742, w których odbyły się wizytacje biskupie ukazują nam ten kościółek. W Lanckoronie chłopstwo z bronią palną urządziło protest wypowiadając starościnie posłuszeństwo. Wystąpieniu przewodził Stanisław Wierzbięta. Strajki te przyniosły gospodarce pańskiej wiele strat. Starostwo, aby uspokoić strajkujących wtrąciło Wierzbiętę do węzienia. To jednak nie poskutkowało. Spokój zaprowadził dopiero król, który zmniejszył pracę pańszczyźnianą chłopów i ustalił z nimi inne sprawy o które walczyli. Poprawa ta jednak nie była zbyt długa. Józef Słuszka, nowy starosta, ciągle nakładał nowe obowiązki na chłopów co spowodowało strajk zorganizowany pod dowództwem Jakuba Śmietany ze Skawicy w 1699 roku. Śmietana przypłacił to życiem, ginąc na zamku lanckorońskim w 1700 roku. Zając z Budzowa i Worownik z Jachówki – tak brzmiały nazwiska uczestników tych strajków z terenu Budzowszczyzny. Zachełmna liczyła na początku XVII wieku 6 pól powoźnych, 10 zarębników i leśnego. ZA wszytko płaciła czynsz, a jej roczny dochód wynosił 319 zł, 24 gr i 4,5 denara. Budzów miał w tym samym czasie 16 pól powoźnych, 12 zarębników, 3 zagrodników, 6 polan, 2 młyny i 2 leśniczych. Płacił czynsz, a jego dochody wynosiły 847 zł, 2 denary i 2 kopy gontów z każdej roli powoźnej. Palcza miała 3 łany kmiece, 3 pręty roli, 31 zagród bez roli, 5 komór z bydłem, 11 zarębników i 2 rzemieślników. Wysokie ciężąry pańszczyźniane zmusiły chłopów na wkroczenie na drogę zbójnictwa. Beskid Średni ma swą „zbójnicką legendę”. W latach trzydziestych XVIII wieku znany był zbójnik Józef Baczyński ze Skawicy, a jego towarzyszami byli Józef i Wojciech Serglowie z Budzowa. Mimo wielu prób panowie nadal nakładali na chłopów jarzma poddańcze. Pod koniec istnienia dawnej Rzeczypospolitej Budzowszczyzna i jej okolice były świadkami walk konfederatów barskich z wojskami carskimi. W 1771 roku konfederaci pod dowództwem Dumourieza przybyli do Lanckorony. Od strony Myślenic, 22 czerwca tegoż roku zbliżało się do nich wojsko rosyjskie pod dowództwem gen. Aleksandra Suworona. Oddziałom rosyjskim drogę zastąpiła załoga konfederacka z Lanckorony. Na pograniczu Palczy i Harbutowic zwanym dziś „Groby” stoczyła się bitwa. Wobec przewagi liczebnej przeciwnika polski oddział dowodzony przez Dumourieza, Miączyńskiego, Walewskiego i Szyca po pólgodzinnej walce stanął do odwrotu ustępując nacierającemu wrogowi. Litwini nie dotrzymali kroku stawiającym opór Polakom i rzucili się do ucieczki. 300 poległych w tej bitwie pochowano niedaleko terenów potyczki. Przy mogiłach miała stać kapliczka świętego Michała. Nie doszło to do realizacji i powstał tam niewielki krzyż. Na granicy Palczy i Harbutowic stanął poświęcony tej walce krzyż.
Po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 omawiany obszar był pod panowaniem austiackim. Rok 1774 zamyka okres dziejów starowstwa lanckorońskiego. Austriacy tworzą tu własne prawa. Publiczna licytacja dóbr lanckorońskich odbyła się 17.01.1777, kiedy to sprzedano je Franciszce Krasińskiej, księżnej Kurlandii za sumę 464.662 zł. Inwentarz tych posiadłości sporządzony 7.06.1777 roku w Budzowie ustalał granice między kluczem lanckorońskim a makowskim, na jakie podzielono królewszczyznę lanckorońską i dał jej podstawę do wytyczenia linii podziału lasów, który też przeprowadzono usypując 3 kopce graniczne i wybijając na drzewach oznaczenia. W kluczu lanckorońskim znajdowały się: Budzów, Baczyn, Jachówka, Palcza i Zachełmna. Sprzedano ten klucz za 300 mln koron austriackich przez księcia Salwatora Lwowskiemu Bankowi Kredytowemu Rolnemu. Losy chłopa uległy nieznacznej poprawie dzięki rządom cesarza Józefa II z 1782 roku. Jednak biedota wiejska zależna od bogatych gospodarzy ciągle żyła w niedostatku. Budzowszczyzna znajdowała się w czasie zaborów na obszarze wielkiej Galicji. W takach 1847-1848 na tym terenie nastąpiła klęska głodu i epidemia cholery, ofiarąktórej było bardzo wielu ludzi. Zmarłych grzebano na tzw. „cmentarzach cholerycznych”. Takie cmentarze zachowały się jeszcze do dzisiaj na obszarze niektórych częściach naszego regionu. Okolic Budzowa dosięgły też walki wojsk Księstwa Warszawskiego z oddziałami austriackimi w 1809 roku. W 1848 na naszym terenie zniesiono pańszczyznę. To jednak nie poprawiło doli chłopa. Wsie naszego regionu rozwijały się czego dowodem jest budowa samodzielnych placówek kościelnych. Jachówka przyłączyła się do parafii Bieńkówka w roku 1794. W 1852 wystawiono kaplicę kapelanii w Budzowie, zaś w 1868 erygowano tutaj samodzielną parafię. Pierwszy, drewniany kościółek spłonął w 1912 (zobacz w galerii). Obecny, wystawiony w stylu noeromańskim pochodzi z 1913 roku. Tzw. „role”, na których mieszka teraz kilkanaście rodzin dawniej należały do jednego kmiecia. Trzeba poświęcić chociaż kikla słów na szkolnictwo. Na początku dzieci uczęszczały do szkół parafialnych. Wiadomości o nich pochodzą sprzed kilku stuleci z terenów Harbutowic i Makowa. Istnienie takiej szkoły u schyłku XVI wieku a dokładniej w roku 1598 w Harbutowicach potwierdzają akta wizytacji biskupiej tego okresu. W zasięg tej szkoły wchodziły wsie Palcza i Bieńkówka. Dzieci z Budzowa i Jachówki chodziły do szkoły prowadzonej przez duchowieństwo w Makowie, nauka tam odbywała się w językach niemieckim i polskim. Wsie te należały wtedy do tejże parafii. Nauka w tym stuleciu była zupełnie zaniedbywana. Analfabetyzm był tutaj nadal zjawiskiem powszechnym, a ciemnota i zacofanie dużym udziałem liczby ludności. W 1840 roku w Baczynie powstała szkoła w domostwie, czym zajęli się światlejsi ludzie wsi. Dzięki duchowieństwu parafialnemu w Budzowie około 1885 roku, w Baczynie (1886) i w Zachełmnej (1887) powstała edukacja systemem kursów zimowych. W Budzowie powstała etatowa szkoła w 1891 roku. Zajęcia tam prowadzili niekiedy ludzie, którzy nie mieli wymaganego wykształcenia. Nauczycielom za naukę płacili rodzice dzieci posyłanych do szkoły. Lepiej urządzoną szkołę wprowadzono w Baczynie w 1893 roku, która w 1907 miała prawdziwą kadrę nauczycielską. W Zachełmnej od 1892 roku szkoła miała budynek, o który postarał się wraz z gospodarzem wsi Piotrem Peklą Jan Krzysztoń. Początki szkoły w Jachówce należy odnieść do roku 1874. Do wystawienia budynku szkolnego przystąpiono w roku 1910. Chłopi mający niski stan umysłowy nie chcieli posyłać swych dzieci do szkoły, chociaż placówek było coraz więcej. Informacje o podziale administracyjnym: 1. Rok 1913 Budzów i Jachówka – powiat myślenicki Zachełmna, Baczyn, Palcza – powiat wadowicki 2. Lata 1924-32 – Jachówka i Budzów – powiat makowski 3. Do roku 1939 – Budzowszczyzna – powiat wadowicki 4. Lata okupacji – Budzowszczyzna – powiat kalwaryjski 5. Lata międzywojenne – Władze gminne w Zembrzycach 6. Od roku 1946 – Budzów – siedzibą władzy gminy 7. Czasy obecne – Powiat suski W Polsce przedwrześniowej w okolicach Budzowa mieli swe włości p. Lewakowscy. Mieszkali oni w dzisiejszej leśniczówce (zobacz w galerii). W latach trzydziestych ubiegłego wieku powstały na terenach Palczy i Jachówki nowe kościoły. W 1913 roku panował w Budzowie głód i szerzyła się cholera. W okresie pierwszej wojny światowej z miejscowego kościoła zrabowano dzwony. W listopadzie 1914 roku, jak notuje kronika szkolna z Jachówki, przez te tereny przechodziły oddziały wojskowe spod Bochni. Pamięć poległych mieszkańców w pierwszej wojnie światowej upamiętniono tablicą pamiątkową, która ukazuje ich nazwiska. Tablicę tą umieszczono w Budzowie niedaleko kościoła w roku 1928 (zobacz w galerii). Radosne manifestacje w szkołach w roku 1916 przyniosły wolną Polskę dopiero w roku 1918. Manifestacje te pobudziły patriotyczne uczucia ludności Budzowszczyzny, które wzbudzili również cesarze Niemiec i Austrii swymi proklamacjami Królestwa Polskiego. Wolna Polska nie była jednak taka, jakiej oczekiwali chłopi. W latach trzydziestych organizowali strajki chłopskie, które strzegły „swojego” porządku we wsi. Chłopi Budzowszczyzny brali udział w wiecu zorganizowanym w 1933 roku w Makowie z udziałem Wincentego Witosa. Mówiono tam o rezolucji sprzeciwiającej się polityce wewnętrznej ówczesnego polskiego rządu. Treść jej przekazano władzom w Warszawie. W latach trzydziestych międzywojennego dwudziestolecia ze współtwórców pisma „Wieś – jej pieśń” Antoni Mirek-Olcha odbył m.in. w Palczy i Budzowie kilka wieczorów literackich o czym wspomina w swej książce „Żywe ogniwa”. Wrzesień 1939 – II wojna światowa. Hordy hitlerowców opanowały Polskę. 23.10.1939 została wytyczona granica wzdłuż Skawy. Budzowszczyzna przypadła Generalnej Gubernii na skraju jej granicy z „Rzeszą”. Niemcy okropnie traktowali Polaków. Mieszkańcy naciskani przez hitlerowców pomagali partyzantom. W 1941 roku w ręce Niemców wpadli Marian Wilkosz, Michał Putyra, Józef Malina, Marceli Burliga, Władysław Zmarzlik oraz nauczyciele Wójcik i Wacyk. Obywatele Wilkosz, Malina i Burliga zginęli w obozach zagłady.
Partyzanci w naszym regionie mieli dogodne warunki do tworzenia swej działalności. Toteż okolice Budzowa są rejonem, w którym przebywał szereg działalności partyzanckich: ZWZ (Związek Walki Zbrojnej), AK (Armia Krajowa), BCH (Bataliony Chłopskie), AL (Armia Ludowa), PPR (Polska Partia Robotnicza), GL (Gwardia Ludowa), NSL (Narodowe siły zbrojne) oraz PSL (Polskie Stronnictwo Ludowe). Obszar Budzowa był w zasięgu operacji oddziału „Biruty”. W lasach Palczy i Harbutowic przebywa grupa „Hardego”. Do pozostałych oddziałów należały m.in. „Szum” i „Rosomak”. Akcje podziemia były wymierzane głównie w transport i zaopatrzenie okupanta. Powinienem tu wspomnieć o wielu zamachach na siły hitlerowskie dokonanych w latach 1943-44. Partyzanci próbowali także rozbroić tzw. „Colamt” w Budzowie. Organizowano na tym terenie wiele ruchów oporu. Do oddziałów partyzanckich przyłączyło się wielu mieszkańców Budzowszczyzny. Ludność miejscowa chętnie współpracowała z partyzantami. Wielu z narażeniem życia przenosiło prasę „podziemia” np. Zygmunt Pieczara z Budzowa. Dla partyzantów Franciszek i Kazimierz Lempartowie skonstruowali odbiorniki radiowe, które powiadamiały partyzantów o sytuacji w walce z „brutalnymi ludobójcami”. Wiadomości te płynęły z „wolnego świata”. W roku 1944 na terenie Zachełmnej zginął jeden z Niemców. Hitlerowcy w odwecie spalili kilka domów i zagrozili mieszkańcom wsi śmiercią (17-18.10.1944). 17.11.1944 hitlerowcy wrócili do Zachełmnej. Mieszkańcy wsi próbowali uciekać podziemnymi przejściami, jednak kilku dosięgły kule zamachowców. Trzy osoby poniosły śmierć. Dziewiętnastu chłopów wzięto jako zakładników, jednak zwolniono ich po upływie dwóch tygodni, gdyż bardzo się o to starali. W tym samym czasie zginęli także Andrzej i Józef Krupowie, mieszkańcy Budzowa. W Budzowie Dolnym w pewnym domu schroniła się niezidentyfikowana grupa ludzi. Zostali oni zabici przez okupanta. W czasie drugiej wojny światowej na tutejszych terenach zginęło wiele osób. Śmierć ich nastąpiła w różnych okolicznościach. Na tych terenach zdarzały się także nieporozumienia między ruchami oporu. Dzaiło się to w dużej mierze na podłożu orientacji politycznej. 22.01.1945 Budzowszczyzna odzyskała wolność dzięki ośmiodniowym bojom na paśmie Mioduszyny i Makowskiej Góry. Te walki frontowe pozbawiły życia wielu ludzi cywilnych i często zniszczyły dorobek ich całego życia. Jednak ludzie przystąpili do rychłej likwidacji skutków wojny